8 kwi 2010
A ja rosnę i rosnę...
Ona rośnie, niby nie czas w tym wieku, i nie rośnie wzwyż a w szerz, ale kto by pomyślał, że pojawią się te dwie kreski... Był szok, niedowierzanie, no bo jak. Tabletki łykała punktualnie, skrupulatnie, a tu zonk. I w sumie dobrze, czas najwyższy, Leo potrzebuje rodzeństwa - przynajmniej sam tak twierdzi. A Ona i On jakoś się dostosują, zwolnią. Ona już zwalnia, poddała się L4 - przynajmniej ma czas dla siebie i dla innych, i ma nadzieję, że dla bloga też ;)
Subskrybuj:
Posty (Atom)