dzieje się w Onej życiu.
Ku zaskoczeniu w końcu zdała prawo jazdy i ku kolejnemu zaskoczeniu Urząd z wydaniem uwinął się w 3 dni i od czwartku czeka na odbiór :) Dziś odbiera, więc lepiej dla wszystkich trzymać się z dala od ulic ;)
Dłuuugi weekend spędziła w górach. I jak to Leo podsumował "jechaliśmy do gór i u gór było fajnie" :) Karpacz i okolice - Świątynia Wang, Western City, Park Miniatur, no i Czechy - piękne Skalne Miasto - Teplice n. Metuji/ Arspach. I powrót z przystankiem we Wrocławiu na starówce.
Ona stwierdza bez żadnego zastanowienia, że mimo iż kasy poszło jak lodu, to swojskie jadło - obiadki, oscypki z grilla i czeskie piwo były tego warte ;) No i pokój z widokiem na Śnieżkę, krajobrazy w drodze do granicy i zjazdy na kolorowej - coś wspaniałego.
A żeby nie było tak na sucho, to kilka zdjęć musi być:
Nad wodospadem - Karpacz
Western City
Świątynia Wang
Skalne Miasto
Park Miniatur
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz